niedziela, 31 marca 2013

RADOSNYCH ŚWIĄT

 

"... Mamy Więc Pewność, Bracia, Że Wejdziemy Do Miejsca Świętego Dzięki Krwi Jezusa. On Otworzył Dla Nas Nową, Życiodajną Drogę Przez Zasłonę, Którą Jest Jego Ciało. On Jest Wielkim Kapłanem Nad Domem Bożym ...” Hbr 10,19-21
  

                           

                                        http://www.youtube.com/watch?v=xvWiBKxu2XQ



 Może właśnie dzisiaj zajrzysz na mojego bloga więc i Tobie pragnę życzyć dzisiaj głębokiej radości i odważnego przyjęcia Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, do siebie - na dziś, na jutro i na każdy dzień Twojego życia ! 



Niech ten czas będzie czasem przemiany serc.
Aby udział w tych Tajemnicach ożywiał wiarę,
dawał nadzieję i umacniał miłość.
Życzę Ci, aby Zmartwychwstanie dokonało się w Twoim sercu
i aby dokonywało się każdego dnia.





piątek, 29 marca 2013

WIELKI CZWARTEK



  
                                                                Samego Siebie ..."

                                   http://www.youtube.com/watch?v=prpxus4FacQ 





Wyobraź sobie szkołę, która dzisiaj nie przypomina szkoły. Uczniowie co prawda są jak codziennie ubrani w szkolne uniformy. Nauczyciele są, ale wcielili się w rolę katechetów. Dzieci podzielone na grupy. Wszyscy zaczynają dzień modlitwą, czytaniem i rozważaniem Ewangelii.
Każda grupa ma swój program, maluchy oglądają „Pasję” Mela Gibsona, patrzę na nie i widzę jak płaczą. Chowają główki w kolana, za sweterki żeby nie podskakiwać przy kolejnym uderzeniu Pana Jezusa. Biedne myślę, ale nie dziwię się, tyle razy  oglądałam ten film i za każdym razem tak samo płaczę i podskakuję.
 
Robię zdjęcia, idę dalej. Jestem w klasie, gdzie jest i Monika. Siadam i patrzę co się będzie działo. Wchodzi grupa uczniów, wszyscy siadają i też czekają bo nie wiedzą zupełnie jak ja, co się wydarzy. Nauczyciel wstaje i zaczyna czytać Ewangelię a potem mówi o służeniu drugiemu człowiekowi. O tym jak każdy z nas powołany jest do  służby drugiemu. Nie ważne czy jesteś biały, czarny czy jesteś nauczycielem czy uczniem. Życie to dar od Pana Boga a On dzisiaj pokazuje nam jak z miłości do człowieka, ugina przed nim kolana myje i wyciera mu stopy. Służy mu.
 
Następnie nauczyciel bierze dzbanek z wodą i miskę i podchodzi do każdego z uczniów, aby umyć mu stopy. Niektórzy nie chcą, wstydzą się, ale słyszą nie bądź jak Piotr nierozumny, przyjmij dar, którym Cię dzisiaj obdarzam. Inni bawią się doskonale bo przecież to nie spotykanie żeby nauczyciel klęczał przed Tobą i obmywał Ci stopy, dokładnie palec po palcu. Dołączam i ja do tego, wycieram dzieciom stopy, do każdego się uśmiecham i słyszę, dziękuję.
 
Grup jest kilka, zostaję do końca bo to co widzę i czego doświadczam nie mieści mi się w głowie. Zmieniamy się z Moniką w posłudze wycierania dzieciom stóp i wiem, że Ona też jest zachwycona tym co się dzieje. Po zakończeniu tej sceny każda grupa zaczyna śpiewem dziękować nam za uniżenie się dzisiaj przed nimi, ale przede wszystkim Panu Bogu, za Jego miłość. 
 
Na koniec kiedy grupy już wychodzą, nauczyciel rozkłada przed nimi ręcznik, pokazując im jaki jest brudny. Mówi to tak samo jak nasza dusza, grzesząc, jesteśmy brudni i wyglądamy jak ten ręcznik. Potrzebujemy pokuty i pojednania z Panem Bogiem, który sprawi, że będziemy czyści, jak kawałek tego materiału zanim użyliśmy go do wycierania waszych stóp.


 
Na zakończenie wszyscy uczniowie zgromadzili się na boisku i dostali malutką paczuszkę ze słodyczami i życzeniami świątecznymi. Widząc radość tych dzieci z tego drobnego upominku, zapomniałam, że wczoraj razem z Moniką pakowałyśmy te paczuszki a było ich ponad pięćset.


Dzisiaj dziękuje za to, że mogę służyć tutaj i tym ludziom, ale przede wszystkim dziękuje za Monikę, która we wszystkim pomaga mi służyć.

DZIEŃ SKUPIENIA



            "... Zaprawdę, Powiadam Wam: Jeśli Się Nie Odmienicie I Nie Staniecie Jak Dzieci,  
                                     Nie Wejdziecie Do Królestwa Niebieskiego ..."







W ostatnią sobotę przed Wielkanocą miałyśmy z dziewczynkami dzień skupienia. Był czas na wysłuchanie konferencji o znaczeniu tych świąt dla nas, chrześcijan. Siostra Prisca w prosty sposób wytłumaczyła dziewczynkom, że każdy nasz grzech jest jak gwóźdź, który wbijamy w ręce, w nogi Pana Jezusa.



  Opowiedziała także o tym, że nasz żal za grzechy i postanowienie poprawy mogą wyleczyć rany jakie zadaliśmy Panu Bogu. Po konferencji był czas na medytację, aby przemyśleć swoje winy i móc przystąpić do sakramentu pojednania. 


Niektóre dziewczynki klękały przed kaplicą, inne medytowały leżąc  w kaplicy, ale długie kolejki do spowiedzi i opóźniona Msza Święta świadczyły tylko o tym, że bardzo potrzebny był ten dzień i że dobrze przygotowały swoje serca do przyjęcia Pana  Jezusa. 


 
Uwieńczeniem tego dnia była Msza Święta. Dziewczynki mimo zmęczenia słuchały i obserwowały księdza, szczególnie na kazaniu. Franciszkanin podchodził do dziewcząt i co chwilę pytał o coś. 


W końcu poprosił Victorię, aby usiadła obok Niego i zapytał, co by zrobiła gdyby spotkała, go płaczącego na drodze. Victoria odpowiedziała, że powiedziałaby, że jej przykro. Dobrze a co dalej? pyta ksiądz. Ona odpowiada, że zabrałabym Cię na posiłek, i to wszystko? Nie, odpowiada Victoria potem pobawilibyśmy się i odprowadziłabym Cię do domu, abyś już nie płakał!
Całe kazanie ksiądz odniósł do słów 



 Victorii, jedenastoletniej dziewczynki, o której powiedział, że widząc Jego w smutku, kierowała się miłością. Z miłości i troski powiedziała, że jej przykro, nakarmiłaby Go i pobawiłaby się z Nim. Potem dodał, że wszystko co w życiu robimy powinno zawsze mieć odniesienie w miłości do Pana Boga i do drugiego człowieka. Powiedział także, że wszystko co w życiu nas spotyka to dar, za który powinniśmy dziękować.Dzisiaj ja szczególnie dziękuje za dar bycia w tym miejscu i z tymi ludźmi, uczę się też rozumieć, że im trudniejsze dziecko tym więcej miłości potrzebuje.




Z miłości do dziewczynek postanowiłyśmy zostać na święta z nimi, w naszym sierocińcu.