niedziela, 9 grudnia 2012

Siostra Beti

                       "... Życie Jak Je Przeżyć?! Jest Tylko Jedno, Abyś Nie Żałował ..."




Dzisiejsza sobota to dzień dziękczynienia zorganizowany dla przyjaciół, dobrodziei City of Hope. Dziewczynki przygotowywały się do tego wydarzenia prawie dwa tygodnie. Przygotowały dla zaproszonych gości piosenki, tańce oraz przedstawienie, a także upiekły ciasteczka, faworki i babeczki. My z Moniką także byłyśmy zaangażowane w tę uroczystość, robiłyśmy dekorację: kwiaty, dużo kwiatów! Małe, większe, kolorowe, nie jesteśmy za szybkie w tym  bo zeszło nam około dwóch tygodni, ale opłacało się, gdy wszystko zawiesiłyśmy efekt był niesamowity.



 

Ceremonia ta przebiegała pod hasłem: „Wdzięczność wzrasta wraz z miłością”. Patrzyłam na nasze dziewczynki jak pięknie wyglądają, śpiewają, tańczą w ten sposób dziękując wszystkim, którzy wspierają miejsce, które jest dla nich domem. Zamyśliłam się chwilę dziękując Bogu za to miejsce, za ludzi, za te dzieci, za to, że zaufał mi tak bardzo i jestem tu i teraz. On mi zaufał, ale posłużył się ludźmi, którzy pomogli mi wyjechać na moją Misję.

 


 



Tak naprawdę chcę wam dzisiaj powiedzieć, że upadam tutaj codziennie, że jestem słaba i nie mam siły i wydaje mi się, że to nie tak miało być, ale dzięki modlitwom moich Aniołów z Polski i Anglii codziennie wstaję i jestem silniejsza. Moje upadki uczą mnie jednego, pokory i tego, że w tym miejscu nie moje problemy i zmartwienia są najważniejsze. Dzisiaj szczególnie dochodzi do mnie to jak jestem wdzięczna Panu Bogu za Monikę, za to, że mimo tak wielkiej różnicy wieku między nami jest dla mnie oparciem i największym skarbem na tej placówce.


Z zadumy wyrwała mnie Siostra Beti, bezhabitowa Siostra, która w Zambii jest już czterdzieści lat, znam ją z porannej Mszy Świętej, gdzie codziennie się widzimy. Uśmiecha się do mnie, do Moniki i do Diany zawsze tak samo i po Eucharystii pyta jak nam jest, czy wszystko dobrze. Wzrusza mnie zawsze widok jak pod Kaplicą czekają na Nią jej dzieci ze szkoły a Ona bierze je za ręce i idzie z nimi pieszo do szkoły mimo, że inne Siostry z Jej Zgromadzenia jadą samochodem. Ona wybiera dzieci. Patrzy na mnie i mówi czy mogłybyśmy porozmawiać chwilę. Uśmiecham się do Niej i mówię, pewnie Siostro, wychodzimy na zewnątrz bo w Sali jest bardzo głośno. Wiolu zaczyna Siostra Beti, codziennie widzę Cię na Mszy Świętej, widzę jak się modlisz, jak uśmiechasz się do mnie, do ludzi, jak reagujesz na dzieci. Bardzo lubię ten widok ciągnie Siostra, chciałam Cię zapytać czy nigdy nie myślałaś o tym, aby zostać Siostrą zakonną ?!



Uśmiecham się do Niej, biorę Jej dłoń i odpowiadam, nie Siostro nigdy o tym nie myślałam, nie czuję powołania w takiej służbie. Ale całe życie marzyłam o tym, aby wyjechać na Misję i cieszę się a dzisiaj dziękuję Bogu za to, że to marzenie się spełniło. Patrzę na Siostrę Beti i myślę, że dzisiaj i za Nią dziękuję, że pomyślała o mnie jak o Siostrze Zakonnej. Milczenie przerywa nam Diana, która podchodzi do mnie i mówi Wiola czas do domu. Żegnamy Siostrę i idziemy razem do domu. Po drodze opowiadam Jej o mojej rozmowie z Siostrą na co Diana patrzy na mnie i mówi całkiem poważnie jak nie Ona: „Nigdy nie wiesz, kiedy Pan Bóg może zapukać do Twojego serca”… Zaczyna padać deszcz, już nie idziemy a biegniemy do domu !

4 komentarze:

  1. Oj Wiolciusiu na czarnym lądzie już się nie podlizuj:)Pamiętaj, że tego dnia spaliłam nam czajnik:P
    P.s. Kocham Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się ,że mimo zmęczenia i czasem zwątpienia wiesz,że Jesteś potrzebna innym. Radość dawana drugiemu , podwojona wróci do Ciebie! Pamiętaj nigdy nie Jesteś sama. Jesteśmy z Tobą, mimo setki tysięcy kilometrów ,pamiętamy o Tobie i modlimy za Was.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cenne jest każde doświadczenie, które Bóg w swej łasce daje do naszego życia.
    Dawid pisał: "Gdy sprawiedliwy mnie karze, to jest to łaska, A gdy mnie karci, to jest to jak wyborny olej na głowę, Przed którym głowa moja wzdrygać się nie będzie; Bo zawsze modlić się będę pomimo ich złości." (Ps.141,5)
    Niech Pan Cię prowadzi i strzeże. Daje mądrość i miłość tą Bożą, nieobłudną, nie szukającą swego, miłość nie oczekującą odwzajemnienia.
    Pozdrawiam Cię Wiola i błogosławię
    Andrzej W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiolu, 3mam za Ciebie mocno kciuki!
    Podążaj swoją drogą i bądź szczęśliwa tam, gdzie jesteś!

    OdpowiedzUsuń