Samego Siebie
..."
Wyobraź sobie szkołę, która
dzisiaj nie przypomina szkoły. Uczniowie co prawda są jak codziennie ubrani w
szkolne uniformy. Nauczyciele są, ale wcielili się w rolę katechetów. Dzieci
podzielone na grupy. Wszyscy zaczynają dzień modlitwą, czytaniem i rozważaniem
Ewangelii.
Każda grupa ma swój program,
maluchy oglądają „Pasję” Mela Gibsona, patrzę na nie i widzę jak płaczą.
Chowają główki w kolana, za sweterki żeby nie podskakiwać przy kolejnym
uderzeniu Pana Jezusa. Biedne myślę, ale nie dziwię się, tyle razy oglądałam ten film i za każdym razem tak samo
płaczę i podskakuję.
Robię zdjęcia, idę dalej. Jestem
w klasie, gdzie jest i Monika. Siadam i patrzę co się będzie działo. Wchodzi
grupa uczniów, wszyscy siadają i też czekają bo nie wiedzą zupełnie jak ja, co
się wydarzy. Nauczyciel wstaje i zaczyna czytać Ewangelię a potem mówi o
służeniu drugiemu człowiekowi. O tym jak każdy z nas powołany jest do służby drugiemu. Nie ważne czy jesteś biały,
czarny czy jesteś nauczycielem czy uczniem. Życie to dar od Pana Boga a On
dzisiaj pokazuje nam jak z miłości do człowieka, ugina przed nim kolana myje i
wyciera mu stopy. Służy mu.
Następnie nauczyciel bierze
dzbanek z wodą i miskę i podchodzi do każdego z uczniów, aby umyć mu stopy.
Niektórzy nie chcą, wstydzą się, ale słyszą nie bądź jak Piotr nierozumny,
przyjmij dar, którym Cię dzisiaj obdarzam. Inni bawią się doskonale bo przecież
to nie spotykanie żeby nauczyciel klęczał przed Tobą i obmywał Ci stopy,
dokładnie palec po palcu. Dołączam i ja do tego, wycieram dzieciom stopy, do
każdego się uśmiecham i słyszę, dziękuję.
Grup jest kilka, zostaję do końca
bo to co widzę i czego doświadczam nie mieści mi się w głowie. Zmieniamy się z
Moniką w posłudze wycierania dzieciom stóp i wiem, że Ona też jest zachwycona
tym co się dzieje. Po zakończeniu tej sceny każda grupa zaczyna śpiewem
dziękować nam za uniżenie się dzisiaj przed nimi, ale przede wszystkim Panu
Bogu, za Jego miłość.
Na koniec kiedy grupy już
wychodzą, nauczyciel rozkłada przed nimi ręcznik, pokazując im jaki jest
brudny. Mówi to tak samo jak nasza dusza, grzesząc, jesteśmy brudni i wyglądamy
jak ten ręcznik. Potrzebujemy pokuty i pojednania z Panem Bogiem, który sprawi,
że będziemy czyści, jak kawałek tego materiału zanim użyliśmy go do wycierania
waszych stóp.
Na zakończenie wszyscy uczniowie
zgromadzili się na boisku i dostali malutką paczuszkę ze słodyczami i
życzeniami świątecznymi. Widząc radość tych dzieci z tego drobnego upominku,
zapomniałam, że wczoraj razem z Moniką pakowałyśmy te paczuszki a było ich
ponad pięćset.
Dzisiaj dziękuje za to, że mogę
służyć tutaj i tym ludziom, ale przede wszystkim dziękuje za Monikę, która we
wszystkim pomaga mi służyć.
Na ten szczególny czas Świąt Wielkanocnych z serca życzymy ,aby Moc Chrystusa Zmartwychwstałego rozświetlała każdy Twój dzień, życzymy wytrwałości w dalszej posłudze Bogu,miłości i nadziei ,że dobro które podarujemy innym,powróci do nas z podwojoną mocą. Z Wesołym Alleluja chcemy też podziękować za to dobro ,krórym Dzielisz się z potrzebującymi, za Twój codzienny trud wstawania wczesnym rankiem,za uśmiech podarowany za uśmiech i zawsze otwarte serce dla tych co potrzebują miłości bliźniego. Za otwartą dłoń, dobre słowo i modlitwę. Tego prosto z serca dla Ciebie kochana życzymy i dziękujemy,że JESTEŚ Marlenka ,Twój chrześniak Filipek i Gabrysia <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń