piątek, 29 marca 2013

DZIEŃ SKUPIENIA



            "... Zaprawdę, Powiadam Wam: Jeśli Się Nie Odmienicie I Nie Staniecie Jak Dzieci,  
                                     Nie Wejdziecie Do Królestwa Niebieskiego ..."







W ostatnią sobotę przed Wielkanocą miałyśmy z dziewczynkami dzień skupienia. Był czas na wysłuchanie konferencji o znaczeniu tych świąt dla nas, chrześcijan. Siostra Prisca w prosty sposób wytłumaczyła dziewczynkom, że każdy nasz grzech jest jak gwóźdź, który wbijamy w ręce, w nogi Pana Jezusa.



  Opowiedziała także o tym, że nasz żal za grzechy i postanowienie poprawy mogą wyleczyć rany jakie zadaliśmy Panu Bogu. Po konferencji był czas na medytację, aby przemyśleć swoje winy i móc przystąpić do sakramentu pojednania. 


Niektóre dziewczynki klękały przed kaplicą, inne medytowały leżąc  w kaplicy, ale długie kolejki do spowiedzi i opóźniona Msza Święta świadczyły tylko o tym, że bardzo potrzebny był ten dzień i że dobrze przygotowały swoje serca do przyjęcia Pana  Jezusa. 


 
Uwieńczeniem tego dnia była Msza Święta. Dziewczynki mimo zmęczenia słuchały i obserwowały księdza, szczególnie na kazaniu. Franciszkanin podchodził do dziewcząt i co chwilę pytał o coś. 


W końcu poprosił Victorię, aby usiadła obok Niego i zapytał, co by zrobiła gdyby spotkała, go płaczącego na drodze. Victoria odpowiedziała, że powiedziałaby, że jej przykro. Dobrze a co dalej? pyta ksiądz. Ona odpowiada, że zabrałabym Cię na posiłek, i to wszystko? Nie, odpowiada Victoria potem pobawilibyśmy się i odprowadziłabym Cię do domu, abyś już nie płakał!
Całe kazanie ksiądz odniósł do słów 



 Victorii, jedenastoletniej dziewczynki, o której powiedział, że widząc Jego w smutku, kierowała się miłością. Z miłości i troski powiedziała, że jej przykro, nakarmiłaby Go i pobawiłaby się z Nim. Potem dodał, że wszystko co w życiu robimy powinno zawsze mieć odniesienie w miłości do Pana Boga i do drugiego człowieka. Powiedział także, że wszystko co w życiu nas spotyka to dar, za który powinniśmy dziękować.Dzisiaj ja szczególnie dziękuje za dar bycia w tym miejscu i z tymi ludźmi, uczę się też rozumieć, że im trudniejsze dziecko tym więcej miłości potrzebuje.




Z miłości do dziewczynek postanowiłyśmy zostać na święta z nimi, w naszym sierocińcu.


1 komentarz:

  1. Ja też Dziękuję za to ,że Chciałaś pojechać na misję. Podarować cząstkę siebie innym, którzy tej obecności Twojej potrzebują. Ja Cię kocham za całokształt. Za to jaka Jesteś, że zawsze Jesteś tam , gdzie Cię potrzebują. Jednak czekam na Ciebie z wielką tęsknotą i dziękuję Bogu ,że Dał mi Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń