poniedziałek, 5 listopada 2012

Świętych Obcowanie


" Nie śmierć rozdziela ludzi, lecz brak miłości "


W Afryce, w codziennych moich obowiązkach, w słońcu, które każdego dnia grzeje tak samo łatwo zapomnieć jak ważny jest początek listopada. Tutaj to normalne dni pracy. Pamiętałam bo byłyśmy z dziewczynkami i Siostrami w Kasisi na Mszy Świętej i na Cmentarzu, gdzie leżą Misjonarze i Siostry Misjonarki a także małe Aniołki, dzieci z Hospicjum obok, niektóre z nich żyły zaledwie kilka dni, tygodni. Czuwa nad nimi Dzieciątko Jezus, piękna figurka, stoi na straży grobów, które w większości usypane są tylko  z ziemi.

Chodząc tak po cmentarzu, szukając polskich nazwisk towarzyszyła mi tylko cisza. Zatęskniłam na polską tradycją, za pozamykanymi ulicami gdzie są cmentarze, za korkami w mieście, za nocnym widokiem płonących cmentarzy. Tutaj cisza, tylko my i Siostry Służebniczki Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej z Kasisi. Patrzyłam jak małe płomyczki światełek rozchodzą się i tutaj. Nie było ich dużo, ale zawsze to coś. Zatrzymałam się nad grobami dwóch polskich braci Misjonarzy, jeden franciszkanin, drugi salezjanin. Obaj pracowali tu na tej czarnej ziemi, obaj tych ludzi pokochali i obaj zostali w tej ziemi.


Smutek przyszedł gdy pomyślałam, że nie mogłam być  nad grobami moich bliskich, nie mogłam patrzeć na płonące znicze na ich grobach i nie mogłam modlić się za nich przy ich grobach na różańcu. Ale byłam tam w Kasisi te dusze i te duszyczki też potrzebują modlitwy, modliłam się za nie i za moich świętych. Dla Aniołów odległości nie mają znaczenia.


Wierzę, że moi święci byli ze mną i przy mnie tam w Kasisi. Szczególnie Ci, którzy odeszli niedawno. Adrian, Darek, Marek. Patrzyłam także na moje dziewczynki jak w zadumie chodziły od pomnika do pomnika. Pomyślałam ile z nich teraz modli się za rodziców. Niektóre z nich właśnie dlatego są w City of Hope ponieważ ich rodzice nie żyją. Ale nie smucę się wszyscy kiedyś mam nadzieję spotkamy się w Niebie. Te dwa dni listopadowe przeżyłam zupełnie inaczej niż dotychczas w Polsce, ale nie myślę, że tu są gorsze, są po prostu ciche. Czasami potrzebna jest cisza, aby zrozumieć jak dużo Pan Bóg chce nam pokazać i powiedzieć.



2 komentarze:

  1. Dziękuję Wiolcia za pamięć o Adrianku , za modlitwę :-) Czas świąt Wszystkich Zmarłych to ciężki okres dla tych, którzy kogoś opłakują .Jednak modlitwa , pamięć, wspomnienia i wielekroć łzy o bliskich dla nas zmarłych, łączą i przybliżają z Duszami osób ,które tak bardzo się kocha. Mimo ,ze ich cieleśnie przy nas nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam , Kocham, Bardzo Tęsknie !!!! Codziennie się modlę za Ciebie i Monię o siły i wytrwanie. By Dobry Bóg Obdarzył Was cierpliwością . Miłość , Dobre serce ,Piękne Dusze już Posiadacie .Reszta z Bożą Pomocą sama przyjdzie ......

    OdpowiedzUsuń