poniedziałek, 22 października 2012

Różaniec jest po to, aby nosić go na szyi!

13.10.12

                "... Gdziekol­wiek Zap­ragniesz Uj­rzeć Ob­licze Bo­ga, Tam Je Zobaczysz ..."

                           http://uslyszecafryke.org/strona,106,UGANDA---Ekirooto

                                                        Stróże Poranka :)


Jest sobota, mój wolny dzień!  Weekendy, my wolontariusze mamy wolne, ale mimo tego spędzamy go zawsze w Oratorium z naszymi dziewczynkami  i dziećmi z okolicy. Odpowiedzialna za Oratorium jest Siostra Dona. Dzisiaj gramy w kosza a raczej staramy się to robić :p. Chłopcy są lepsi, mają to we krwi jak dziewczynki taniec! Przydałby nam się Polly, z nią by nie wygrali! Oczywiście przegrywamy mimo przewagi zawodników, w mojej drużynie jest Dyńka, Diana, Maren, Suzan i Natasza. Drużyna chłopaków to Augustine i Jego kolega. Ale bawimy się tak dobrze, że wynik zupełnie nie ma znaczenia. Wszyscy śmiejemy się i walczymy! Gdy usiadłam na chwilę, aby odpocząć podszedł do mnie Augustine, znam Go to wychowanek Mamy Caroll i mój przeciwnik w dzisiejszym meczu.



Uśmiecha się i pyta czy jutro po Mszy Świętej przyjdziemy do nich? Odpowiadam, że tak, że jeżeli będziemy na miejscu i na Eucharystii to zawsze będziemy przychodzić. Uśmiecha się, zadowolony z mojej odpowiedzi i pyta "gdzie jest Twój różaniec?" Hm, myślę chwilę, zastanawiam się o co mu chodzi, ale nie wiem, pytam co ma na myśli? Na co On odpowiada "dostałaś u nas ostatnio jak byłyście  z Moniką różaniec, za modlitwę". No jasne, pamiętam przecież, to Bracia Salezjanie odwiedzający chłopców w każdą niedzielę wszystkich nas do modlitwy tej niedzieli, w ten sposób motywowali. Augustine patrzy na mnie i mówi "zobacz ja swój mam, trzeba nosić go na szyi, dom to nie jest dobre miejsce dla Różańca". Uśmiecham się do Niego i mówię "od jutra będę go już nosić, w porządku ? Nie zapomnę !" Uśmiecha się i mówi "ok". Pytam go po chwili "a Ty modlisz się na swoim różańcu ? Czy tylko go nosisz ?" Nie odpowiedział nic, myślę chyba go uraziłam. Już chciałam go przeprosić kiedy poczułam nagle jak bierze mnie za rękę, patrzy na mnie chwilę i zaczyna odmawiać Our Father i Hail Mary. 













Augustine ma szesnaście lat, piękne oczy czarne jak węgiel i uśmiech, który złamie kiedyś serce nie jednej dziewczynie.  Moje złamał dzisiaj swoją pokorą i dobrym sercem.

2 komentarze:

  1. Peruwiańskie dzieci łączą się z Lusaką za pośrednictwem swoich różańców na szyi :)
    a ja z Martą przesyłamy buziaków 102!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dzieci można się wiele o sobie dowiedzieć..
    Choć Augustine to już młody mężczyzna, to w oczach wciąż dziecko..
    Otwarte serce i pokora..
    Pozdrów tego chłopca i swoją współlokatorkę!
    Bean

    OdpowiedzUsuń